sobota, 10 kwietnia 2010

i koniec motylków

są dwa momenty w tworzeniu każdego projektu które uwielbiam ... początek, gdy wybieram wzór, materiały i robię pierwsze oczko, czy też wbijam po raz pierwszy igłę w płótno, i koniec, gdy wyprasowana praca jest gotowa do sesji zdjęciowej, piszę post i pokazuję Wam, moje miłe


i właśnie nadszedł ten moment, gdy mogę pokazać ukończone motylki, wyprasowane, gotowe do odbioru :-) 


Od 2010-04-10

Od 2010-04-10

Od 2010-04-10


no nie byłabym sobą, gdybym się nie pochwaliła nową umiejętnością ; frywolitka igłowa :-)
trafiłam na jednym z blogów na ciekawy tutorial, w sposób bardzo ciekawy właścicielka pokazała w jaki sposób plącze się frywolitki na igle, i w pełni się z nią zgadzam, jest to metoda dużo łatwiejsza i szybsza, jedyną różnicą jest to, że koronka zrobiona metodą tradycyjną jest sztywniejsza, igły do frywolitki są koszmarnie drogie !! widziałam nawet 28 zł za sztukę .. ale Polak potrafi !!! a raczej Polka, kupiłam karnet igieł w skład którego wchodzą igły tapicerskie i cytując Paskala Brodnickiego " i tym to sposobem " dorobiłam się całkiem zgrabnego zestawu igieł za 6.80 zł, są one o połowę krótsze od oryginałów ale do nauki nadają się a jeśli dojdę do wniosku, ze będzie to dłuższy romans zawsze mogę sprezentować sobie oryginalną igłę
a poniżej efekt :

Od 2010-04-10

Od 2010-04-10

2 komentarze:

  1. Serwetka jest prześliczna, a frywolitki są bardzo urokliwe :).

    OdpowiedzUsuń
  2. ta, to jest coś czego nie nauczę się nigdy :)
    podziwiam!

    OdpowiedzUsuń